Trwa inwentaryzacja drzew w stolicy. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, drzewa zainfekowane grzybami chorobotwórczymi bądź suche muszą być usunięte. Jednak wycinka jest ostatecznością. Tak było w przypadku ul. Dąbrowskiego i ul. Narbutta, a w planach są nasadzenia zastępcze. Miasto tej jesieni posadzi blisko 7 tys. drzew.
– Wiemy, jak cenne jest każde drzewo, szczególnie, gdy w stolicy są fale upałów, a przyuliczne rośliny pozwalają odetchnąć od słońca. Nie możemy jednak pozwolić, by chore drzewo spadło na mieszkańca bądź uszkodziło np. jakiś samochód. Gdy roślina jest niestabilna, ścięcie jej staje się koniecznością. Obecnie pracujemy nad ogólnomiejskim systemem informowania o wszystkich wycinkach, tak by każdy warszawiak i warszawianka mogli sprawdzić wnioski i decyzje na wycinkę drzew, które wydają różne organy – Wydziały Ochrony Środowiska, Marszałek Województwa Mazowieckiego oraz Mazowiecki Konserwator Zabytków – mówi Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy i dodaje – W związku z wysokimi temperaturami w stolicy wysłaliśmy prośbę do burmistrzów dzielnic, by wstrzymali się z wycinkami na czas upałów. Pamiętajmy też, drzewa to żywe organizmy, które z różnych przyczyn chorują, tak jak ludzie. Część udaje się wyleczyć, jednak nie wszystkie wracają do zdrowia.
Na Mokotowie wycięte klony srebrzyste przy ul. Narbutta, niedaleko kina Iluzjon miały liczne wypróchnienia i wymierały. Jedno było zainfekowane grzybem, a drugie rozłamane w koronie. Z kolei na jesionach przy ul. Dąbrowskiego występowały owocniki żółciaka siarkowego i martwice przy pniu. Sześć klonów przy ul. Racławickiej również miało głębokie ubytki oraz zdiagnozowane grzyby.
Wiem o wycince
Obecnie wnioski o usunięcie drzewa zbiera kilkanaście miejskich instytucji. Mieszkańcy mają dostęp do serwisu Wiem o wycince, gdzie mogą sprawdzić diagnozę drzew wyznaczonych do ścięcia. Obecnie trwa pierwszy etap projektu cyfrowej bazy wycinek dla całego miasta. Do pilotażu zgłosiło się osiem dzielnic. Dodatkowo trwają prace nad Polityką Ochrony Drzew, w której będą spisane standardy zabezpieczenia roślin przed uszkodzeniami czy złamaniem.
Więcej przyulicznych drzew
Wiosną stolica wzbogaciła się o ponad tysiąc nowych przyulicznych drzew – najwięcej pojawiło się na Białołęce, Mokotowie i w Śródmieściu. Każda sadzonka jest objęta trzyletnią gwarancją pielęgnacyjną. Jesienią miasto planuje zainwestować w następne 7000 drzew, z czego 2765 wskazali burmistrzowie dzielnic.
Standardy warszawskich ogrodników
Od kwietnia do października przyuliczne drzewa podlewane są dwa razy w tygodniu, rano lub wieczorem. W gorących i bezdeszczowych porach rośliny podlegają szczególnej obserwacji, a w razie potrzeby są opiekunowie nawadniają je częściej. Przy niektórych pniach ogrodnicy zamontowali treegatory, czyli gumowe worki o pojemności 50 litrów, z których powoli sączy się woda chroniąca rośliny przed suszą. Przyuliczne szpalery w misach pielone są z chwastów dwa razy w miesiącu. Dodatkowo specjaliści cyklicznie sprawdzają, czy roślina stabilnie trzyma się w ziemi oraz usuwają połamane czy obumarłe gałęzie, zniszczone m.in. przez silny wiatr. W przypadku infekcji grzybami lub innymi szkodnikami stosowane są bezpieczne opryski, tak by drzewo jak najszybciej wróciło do zdrowia. W trosce o jakość zieleni ogrodnicy co roku formują gałęzie, by korony z liśćmi były estetyczne oraz mogły się równomiernie rozwijać. Prace prowadzone są według ustalonych Standardów kształtowania zieleni Warszawy.