LOKALIZACJA: ul. Marymoncka 34
GATUNEK: topola czarna (Populus nigra L.)
OBWÓD: 616 cm
WYSOKOŚĆ: około 32 m
UZASADNIENIE*
„Łatwo jest pozbyć się drzewa. Wystarczy kilka cięć piły, by potężny pień, rosnący przez dziesięciolecia, legł z łoskotem na ziemi. To bolesne, ponieważ sędziwe drzewa mają w sobie coś magicznego. Tracąc je, pozbywamy się nie tylko elementu miejscowej „zieleni”, ale też przytuliska dla niezliczonych istot, niemego świadka upływającego czasu a także źródła wspomnień. Wydaje się, że nasze rozumienie świata pogłębia się, lecz w miastach wciąż bywa tak, że drzewa traktuje się przedmiotowo – jak meble, które można wyrzucić lub pod byle pretekstem wymienić. Nie musi tak jednak być. Pokazuje to przykład pewnej bielańskiej topoli.
Każdy, kto zawita na ogólnodostępny dziedziniec warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, na pewno dostrzeże majestatyczną topolę czarną, zdobiącą jego serce. Wokół tego rozłożystego drzewa – niczym symbolicznej osi – ułożono tablice z nazwiskami wybitnych postaci polskiego sportu. Nie wiadomo dokładnie, ile lat liczy sobie ta sokora, nie ma jednak wątpliwości, że była już dorodnym drzewem w pierwszej połowie ubiegłego wieku, kiedy dopiero planowano budowę kampusu Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego (przekształconego później w AWF). Drzewo mogło pójść pod topór, przegrywając z ambitną wizją architektoniczną, ale na szczęście tak się nie stało. Architekt Edgar Aleksander Norwerth, jeden z głównych projektantów tego przedsięwzięcia, dokonując rekonesansu w terenie, w samotnym drzewie rosnącym na bielańskim ugorze niedaleko szosy, dostrzegł coś więcej niż tylko przeszkodę do usunięcia. Oczami wyobraźni ujrzał w nim niezwykły „akcent dekoracyjny przyszłego dziedzińca” oraz „obiekt wspaniale ożywiający skromny zarys murów” i tak też się stało. Chwała mu za to, ponieważ topola istnieje do dzisiaj, towarzysząc kolejnym pokoleniom studentów i wykładowców AWF-u oraz zachwycając wszystkich mieszkańców Warszawy, którzy są w stanie docenić piękno rodzimej przyrody.
Drzewo to – jako jeden z najbardziej znanych przedstawicieli swojego gatunku w Polsce – od 2009 roku cieszy się statusem pomnika przyrody i z pewnością zasługuje także na tytuł Warszawskiego Drzewa Roku. Jest ono rzeczywiście mocarne i piękne, ale jego istnienie to przede wszystkim wspaniała lekcja szacunku dla natury oraz przykład, że również w przestrzeni miejskiej można ją umiejętnie wykorzystać…”.
*Drzewo zostało zgłoszono przez Pana Damiana Trzybińskiego.