„Faun” wrócił do Parku Skaryszewskiego

Replika przedwojennej rzeźby „Zdrój”, zwanej też „Faunem”, została przywrócona mieszkańcom Warszawy. Wykonanie rzeźby zaginionej podczas II Wojny Światowej to inicjatywa Mateusza Mroza, miłośnika Saskiej Kępy. Panie Mateuszu – dziękujemy za pomysł i zaangażowanie w realizację projektu!

„Faun” wrócił na swoje historyczne miejsce w południowej części parku, na wschód od głównej alei. Wykonanie dzieła z afrykańskiego czarnego granitu wraz z postumentem, Mateusz Mroz zlecił kamieniarzowi ze Strzegomia – Jerzemu Zyskowi. Dalsze prace związane z montażem rzeźby i uporządkowaniem terenu wokół niej nadzorowała nasza jednostka, który opiekuje się zabytkowym „Skaryszakiem”. Prace zostały wykonane przez konserwatora zabytków, Mariusza Borkowskiego – zgodnie z wytycznymi Stołeczny Konserwator Zabytków.

​Przywrócenie „Fauna”, podobnie jak renowacja rzeźby „Kąpiąca się” (zlecona przez ZZW), która w maju wróciła na swoje miejsce, to prace, które mają na celu podkreślenie historycznej kompozycji „Skaryszaka”.

NIEZWYKŁA HISTORIA RZEŹBY

„Faun” narodził się w głowie rzeźbiarza Jana Antoniego Biernackiego, który wygrał konkurs na projekt posągu. Rzeźbę odsłonięto w 1931 r., a 4 lata później została nagrodzona w Paryżu. Niestety, dzieło zaginęło podczas wojny.

​Przełom nastąpił kilkadziesiąt lat później, gdy Muzeum Powstania Warszawskiego otrzymało zbiór przedwojennych fotografii, a wśród nich jedną przedstawiającą „Fauna”. Widzimy na niej postać z różkami, z charakterystyczną duża głową i podkurczonymi nóżkami zakończonymi kopytkami. Na zdjęciu „Faun” dosiadał niewielkiego delfina tryskającego wodą.

NOWY „FAUN”

​Obecna rzeźba „Fauna” powstała kilka lat temu. Została odtworzona na podstawie zdjęć, ale również dzięki dociekliwości Pana Mateusza Mroza i wiedzy Agnieszki Kasprzak-Miller, historyk sztuki z Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków.

​Prace nad renowacją rzeźby odbywały się w zakładzie kamieniarskim na Ochocie. Pewnego dnia „Faun” zniknął. Jak się okazało, skusił kilku pracowników, którzy odwiedzili zakład. 300-kilogramowa rzeźba na szczęście została zwrócona po kilku godzinach. Pracownicy stwierdzili: „a bo leżała tak, to ją wzięliśmy”. Niestety, w związku z tym incydentem, rzeźba zdążyła się porysować, więc polerowanie trzeba było zacząć od nowa.

Na szczęście „Faun” jest ponownie jedną z atrakcji parku, podobnie jak inne doskonałe rzeźby: „Tancerka” Stanisława Jackowskiego, „Kąpiąca się” Olgi Niewskiej, czy z „Rytm” Henryka Kuny.

 

 

Pokaż inne artykuły