Morze tulipanów w Warszawie

Tulipany, sadzone wraz z innymi roślinami cebulowymi i jednorocznymi – zdecydowanie wyróżniają się w urozmaiconych kompozycjach kwiatowych warszawskiego Zarządu Zieleni. A teraz uwaga, od 2018 roku w rabatach bylinowych posadziliśmy ponad 1 mln 300 tys. roślin cebulowych, które zakwitają co roku, a wśród nich oczywiście jest król wiosny – tulipan!
Warszawskie tulipany wybuchają feerią barw – od niemalże czerni czy głębokiego fioletu, przez róż, żółć, łosoś, pomarańcz a nawet zieleń, aż do czystej bieli. Bywa, że na jednym płatku tulipana następuje idealne połączenie wielu kolorów. Wśród tulipanów łatwo dostrzec przedstawicieli należących do różnych grup. O przynależności do danej grupy decydują cechy tych roślin tj. kształty i formy płatków, okres kwitnienia czy wysokość. W naszych kompozycjach można zauważyć m.in. tulipany pojedyncze wczesne i późne, pełne, liliokształtne czy papuzie.
EPOKA TULIPANÓW, CZYLI ZŁOTY WIEK IMPERIUM OSMAŃSKIEGO
Tulipany, choć obecnie kojarzone są przede wszystkim z Holandią (bez wątpienia rośnie ich tam najwięcej) – wywodzą się z Azji Środkowej, gdzie rosły jako dzikie rośliny. Właśnie na Wschodzie zaczęła się ich uprawa – w X w., w Persji zaczęto rozmnażać i krzyżować najpiękniejsze okazy.
Niewątpliwy urok tych kwiatów przykuł uwagę Turków, którzy sprowadzili je do swoich ogrodów, uznając za symbol elegancji. Kwiaty te sławili poeci, sadzili ogrodnicy szachów i sułtanów – Złoty Wiek Imperium Osmańskiego nazywa się wręcz „epoką tulipanów”. Na uprawę tulipanów stać było wówczas jedynie ludzi zamożnych.
„TULIPOMANIA” – GORĄCZKA, KTÓRA OGARNĘŁA EUROPĘ
W połowie XVI w. do Europy tulipany sprowadził z dworu sułtańskiego austriacki ambasador w Turcji, a ich uprawą zajął się botanik Karol Clusius. Początkowo pielęgnował je w ogrodach dworu austriackiego, potem na terenie Holandii. Clusius próbował kandyzować cebulki tulipanów w cukrze i bardzo chwalił sobie ich walory smakowe (warto tu wspomnieć, że gdy podczas tak zwanej głodowej zimy 1944 r. naziści odcięli Holandię od dostaw żywności, wygrzebywane z ziemi cebulki tulipanowe niejednokrotnie ratowały ludziom życie).
Z upływem czasu powstawały nowe odmiany, które cieszyły się coraz większą popularnością wśród miłośników kwiatów, do tego stopnia, że w latach 1636-1637 całą Holandię ogarnęło prawdziwe tulipanowe szaleństwo, zwane przez nich samych „tulipomanią”. Posiadanie tulipanów świadczyło o przynależności do elity. Cebule często sprzedawano, gdy były jeszcze w ziemi – nazywano to „handlem wiatrem”. Ludzie sprzedawali domy i kosztowności na zakup cebul. Moda na tulipany pomnażała majątki spekulantów i wpędziła wielu Holendrów w bankructwo. Najdroższy tulipan – Semper augustus (zarażony chorobą wirusową) – był wart tyle, co dom z ogrodem w Amsterdamie.
Do dziś Holandia jest uznawana za ojczyznę tulipanów, w Lisse pomiędzy Amsterdamem i Hagą znajduje się ogród Keukenhof, gdzie kwitnie najwięcej roślin cebulowych na świecie, które są tu wysadzane ręcznie. Na obszarze 32 ha, zaledwie przez dwa miesiące, od końca marca do połowy maja, można podziwiać ponad 7 mln tulipanów, hiacyntów, krokusów, narcyzów i lilii.